Simulondo było jedną z tych firm produkujących gry, których nigdy nie mogłem zrozumieć. Niektóre z ich gier były totalnie słabe, a niektóre naprawdę dobre. Opisywany tutaj tytuł ujrzał światło dzienne w 1990 roku i od samego początku był niedoceniany. Prawdopodobnie spowodował to brak szerszej znajomości tego tytułu pośród graczy. Wciąż jednak „The Basket Manager” jest konkretnym symulatorem koszykówki. Przygotowywał niejako teren pod kolejne gry z tego gatunku, które dopiero miały nadejść i miały być bardziej rozrywkowe (przykładowo: „Basket Playoff”).
Twoim zadaniem jest zarządzanie drużyną. Wlicza się w to kupno oraz sprzedaż zawodników, wybieranie strategii do kolejnych meczów oraz oczywiście kontrola finansów Twojej drużyny. Należy być bardzo ostrożnym przy kupowaniu graczy - weteranów. Z całą pewnością są najlepsi, jednak mogą kosztować zbyt wiele by możliwe było skompletowanie pełnej drużyny. Gra nie oferuje żadnych znanych nazwisk, ponieważ firma nie wykupiła praw do ich wykorzystania. Widząc jak ważna rola leży w dobrym zarządzaniu, miło się konkuruje z 3-ma innymi zarządcami (kontrolowanymi przez innych graczy lub komputer). Warto zwrócić również uwagę na fakt, iż każdy gracz jest charakteryzowany innymi statystykami, jednak nie widać żadnego wpływu owych statystyk na różnice w grze.
Gra jest przyjemna i każdy fan tego sportu powinien ją polubić, choć brakuje jej nieco realizmu. Pomimo zawarcia kilku managerskich elementów gra przypomina bardziej arcade-owy styl rozgrywki. Prawdopodobnie jest to przyczyną tego, że Simulondo specjalizowało się właśnie w tego typu grach. Nie przejmuj się więc brakiem realizmu, tylko oczekuj ciekawej rozgrywki i miło spędzonego czasu.
Po tej krótkiej recenzji (gra też jest krótka) wystawiam temu tytułowi ocenę 3.
Do grania w „The Basket Manager” potrzebujesz DosBox-a.